Strugi wody żwawo opływały jego ciało. Lekki obrót ciała, uderzenie płetwą, złożenie się w strzałę i pikuje w dół. Dochodzi do samego dna podwodnego kanionu. Parę obrotów wokół własnej osi, piękna rafa u dołu, z trudem przebijające się promyki słońca u góry i znowu rafa z ogromem nieogarniętego kolorowego życia.
Falujące w rytm podwodnego życia ukwiały mijają go po lewej, rozłożyste czerwone gorgonie po prawej u których stóp podwodny kameleon ośmiornica wtapia się w skalną szczelinę. Delikatny ruch płetwy i szybki zwrot w stronę lądu w poszukiwaniu pierwszej zdobyczy. Dopływa do brzegu, niskiej półki skalnej a tam jest mała rybka oszołomiona, bezbronna, podpływa powoli biała kipiel, potężna, nieubłagana fala wyrywa go , ciągnie nieubłaganie cielsko lwa morskiego i wyrzuca bezlitośnie na brzeg, na skały, w obce środowisko. Tam szamocze sił ocierając o szorstkie i ostre skały, atakowany przez palące promienie słońca i huk, wszechogarniający huk, nie do zniesienia po błogiej ciszy podwodnego świata.
Mój blog...
I taki będzie właśnie mój blog żwawe i gorące przemyślenia na temat wodnego świata przeplatane z szamoczącymi się niczym ryba wyrzucona na brzeg, szukającymi po omacku myślami błądzącymi po naszym lądowym świecie. Mam nadzieje że każdemu jakiś skrawek moich tekstów przypadnie do gustu. Witam na moim blogu!
Dodaj komentarz